W niedzielę 2 stycznia minął miesiąc od tragicznego wypadku, w którym zginęło dwoje strażaków ochotników. Znamy ustalenia prokuratury.
Sprawę wypadku wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Lipnie. O ustaleniach śledczych informują regionalne Nowości Gazeta Toruńska. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy toruńskich Nowości – lipnowska prokuratura dysponuje już zeznaniami świadków oraz kluczowym dowodem, jakim jest zapis monitoringu, na którym uwieczniony został moment wypadku.
Zabezpieczony monitoring oraz zeznania świadków wskazują na to, że wóz strażacki poruszał się bez sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Wjechał na skrzyżowanie z podporządkowanej drogi, kiedy sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu świeciła pulsacyjnym pomarańczowym światłem – relacjonuje „Nowościom” prokurator rejonowej w Lipnie Alicja Cichosz.
Wiadomo również, że wóz bojowy, którym od 10 lat do zdarzeń wyjeżdżali strażacy ochotnicy był sprawny techniczne.
Prokurator wciąż czeka na szczegółowe opisy z sekcji zwłok ofiar wypadku, a także analizy zapisu tachografu ciężarówki. Wstępne ustalenia po sekcji zwłok kierowcy samochodu bojowego wykluczyły u 62-latka zawał serca. Na taką ewentualność wskazywały niektóre rozpowszechniane informacje. Wiadomo również, że kierujący zestawem był trzeźwy. Według wstępnej analizy zapisów tachografu ciężarówka, na swojej trasie, poruszała się z prędkością ok. 70 km/h. Nadal nie wiadomo z jaką prędkością jechała przez Czernikowo oraz jak szybko poruszała się w chwili zderzenia z pojazdem strażaków. Do ustalenia tych kwestii niebawem zostanie powołany kolejny biegły.