Policyjny dron pomógł namierzyć czterech chłopców, którzy podpalili trawę wywołując pożar. Szybka reakcja policjantów i straży pożarnej umożliwiła opanowanie ognia. Nastolatkowie staną przed sądem rodzinnym.
Policyjni operatorzy drona podczas wspólnego patrolu na terenie gminy Opatów (woj. śląskie) zauważyli dym wśród suchych traw. W pobliżu znajdowały się uprawy zbóż.
Policjant skierował drona bliżej i zobaczył czterech chłopców, którzy podłożyli ogień i po chwil zaczęli uciekać.
Policjant szybko przekazał informacje dyżurnemu, który na miejsce wysłał straż pożarną.
Dzielnicowy wsiadł do radiowozu i ruszył w stronę chłopców, którzy uciekali na rowerach. Będąc w stałym kontakcie z drugim policjantem, który wciąż obserwował sytuację z powietrza, wiedział, gdzie ukryli się chłopcy.
Dzieci zaskoczone zatrzymaniem
Zaskoczeni zatrzymaniem nastolatkowie od razu przyznali się do podłożenia ognia. Tłumaczyli, że chcieli tylko rozpalić ognisko. Kiedy zobaczyli dron, wystraszyli się, że ktoś ich obserwuje i spanikowani uciekli.
Sprawą nieodpowiedzialnych nastolatków zajmie się teraz sąd rodzinny.