Świdniccy policjanci zatrzymali 65-letnią kobietę, która ukradła biżuterii o łącznej wartości ponad 2000 złotych. Pokrzywdzona będąc na lotnisku podczas odprawy bezpieczeństwa włożyła swoje bransoletki do pojemnika na taśmie i gdy chciała je odebrać po przeskanowaniu rzeczy okazało się, że ich nie ma.
W komendzie policji w Świdniku zostało przyjęte zawiadomienie o kradzieży biżuterii, do której doszło w ubiegłym tygodniu. Kobieta, która miała wylot z lotniska Airport Lublin, podczas przechodzenia przez odprawę bezpieczeństwa, została poproszona o zdjęcie bransoletek i umieszczenie ich w pojemniku na taśmie.
Po przeskanowaniu rzeczy osobistych kobieta chciała odebrać swoje przedmioty i wtedy stwierdziła brak swojej biżuterii. Wartość bransoletek oszacowała na kwotę ponad 2000 złotych.
W toku podjętych czynności policjanci ustalili, że monitoring zarejestrował 65-letnią mieszkankę Puław, która po przejściu przez odprawę bezpieczeństwa zabrała z taśmy biżuterię i schowała ją do torebki. Następnie udała się do samolotu i wyleciała w dalsza podróż.
Wczoraj świdniccy policjanci na lotnisku zatrzymali 65-latkę, która samolotem powróciła do kraju. Kobieta wydała policji jedną z dwóch bransoletek. Usłyszała już zarzut w sprawie. Teraz kobietę czeka rozprawa przed sądem, który zadecyduje o jej dalszym losie. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.