Zatrzymani sprawcy podpalenia fabryki w Lesznie. Do przestępstwa doszło w 2016 roku

Sprawcy podpalenia fabryki artykułów spożywczych w Lesznie przy ul. Wilkowickiej zostali zatrzymani. Spłonął majątek warty trzy miliony złotych. Do pożaru doszło w czerwcu 2016 roku. Za to przestępstwo zatrzymanym grozi kara do 10 lat więzienia.

Pod koniec ubiegłego tygodnia zatrzymano dwóch mężczyzn podejrzanych o podpalenie linii produkcyjnej i magazynu firmy zajmującej się produkcją artykułów spożywczych w Lesznie przy ul. Wilkowickiej. Pożar został wzniecony 29 czerwca 2016 roku. Spaleniu uległy wówczas budynki, maszyny produkcyjne oraz magazyn. W tamtym czasie firma zajmowała się nowatorską produkcją jedzenia w samopodgrzewających się puszkach. Wartość strat została oszacowana na kwotę co najmniej trzech milionów złotych.

Po przeprowadzonym wówczas śledztwie nie zdołano ustalić sprawców. Sprawa została umorzona. Pomimo tego policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie oraz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zbierali i analizowani informacje w tej sprawie. Potwierdzono, że pożar został wywołany w kilku miejscach jednocześnie. Do jego wzniecenia sprawcy posłużyli się mieszaniną benzyny i oleju napędowego. Zebrano także nowe materiały dowodowe, które pozwoliły ustalić sprawców podpalenia.

W uzgodnieniu z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu zatrzymano Przemysława P. i Bartłomieja B. z woj. dolnośląskiego. Obaj w przeszłości byli notowani za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się kradzieżami samochodów na dużą skalę w Polsce i kilku krajów Unii Europejskiej. Na postawie materiałów dowodowych prokurator z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu przestawił im zarzuty podpalenia i spowodowania pożaru zagrażającego mieniu wielkich rozmiarów. Za to przestępstwo grozi im kara do 10 lat więzienia.

Sąd na wniosek prokuratury aresztował Bartłomieja B. Drugi z podejrzanych został oddany pod dozór Policji. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Andrzej Borowiak/KWP Poznań

Poprzedni artykułPilne! Pożar w Zieminie. W drodze grupa Ratownictwa Chemicznego
Następny artykułTo niewiarygodne. Rowerzysta miał aż… 10 promili alkoholu