Aż 4,3 promila alkoholu wydmuchał 48-latek, który w takim stanie przejechał samochodem do sklepu spożywczego na zakupy. Został zatrzymany dzięki obywatelskiej postawie świadków zdarzenia. Czekając na policję zasnął na trawniku.
Dyżurny komendy policji w Radzyniu Podlaskim w poniedziałek, 25 września, otrzymał zgłoszenie o kierujący skodą, który pijany przyjechał na zakupu do sklepu spożywczego w Komarówce Podlaskiej.
Kiedy na miejsce dotarli policjanci podszedł do nich mężczyzna informując, że to on wezwał policję. Dodał, że jadąc samochodem zauważył kierującego skodą fabia, który zjeżdżał na pobocze. W pewnym momencie kierowca skody zjechał i zatrzymał się na parkingu przy sklepie spożywczym.
Podchodząc do samochodu wraz z innym mężczyzną będącym na parkingu zgłaszający nie miał już wątpliwości, że za kierownicą siedzi pijany mężczyzna. Świadkowie odebrali mu kluczyki uniemożliwiając w ten sposób dalszą jazdę. Kierowca skody gdy wysiadł z auta położył się na trawniku i… zasnął.
Kierującym skodą okazał się 48-latek. Wydmuchał aż 4,3 promila alkoholu. Stracił prawo jazdy, a samochód trafił na parking strzeżony.
Teraz grozi mu kara do 2 lat więzienia. 48-latek musi się także z zakazem prowadzenia na czas nie krótszy niż 3 lata oraz grzywną do nawet 30 tys. zł