13 lipca br. z biura jednego ze skupów złomu w Kobylinie, mężczyzna ukradł kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci zaalarmowani przez pracownika goniącego złodzieja, zatrzymali sprawcę po krótkim pościgu. W schowku pojazdu ujawniono całość pieniędzy skradzionych przez mężczyznę. Teraz odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło 13 lipca w jednym ze skupów złomu w Kobylinie. Przyszedł tam mężczyzna, który wykorzystał sytuację, kiedy nie było pracownika w biurze i z kasetki metalowej ukradł pieniądze. Zauważył to pracownik i wybiegł za nim, ale złodziej zdążył wsiąść do samochodu i odjechać. Wtedy pracownik wraz z innym mężczyzną pojechali za nim i w trakcie pościgu poprosili o pomoc napotkany patrol policji.
Do patrolu policjantów ruchu drogowego, którzy pełnili nadzór na drodze podjechał pracownik skupu złomu i powiedział, że ściga sprawcę kradzieży i poprosił funkcjonariuszy o pomoc. Policjanci natychmiast ruszyli we wskazanym kierunku za sprawcą. Po chwili zauważyli opisany przez zgłaszającego pojazd i zatrzymali go. Kierującym okazał się 60-letni mieszkaniec Wrocławia. Na miejscu pracownik potwierdził, że to ten mężczyzna ukradł pieniądze. W rozmowie z mężczyzną policjanci ustalili, że skradzione pieniądze znajdują się w schowku pojazdu. W trakcie przeszukania pojazdu policjanci ujawnili sporą ilość gotówki, którą 60-latek ukradł ze skupu złomu. Mężczyznę zatrzymano i przewieziono do policyjnego aresztu.
Następnego dnia, w rozmowie ze śledczymi, zatrzymany przyznał się do kradzieży. Podejrzany usłyszał już zarzut kradzieży, za które kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna dopuścił się tego czynu w warunkach „recydywy” sąd może wymierzyć karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane przestępstwo w wysokości powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia albo do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Piotr Szczepaniak/KPP Krotoszyn.