W nocy z poniedziałku na wtorek, 5 września, policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Rgielska. Mężczyzna podszedł do radiowozu i zaczął się zachowywać jakby chciał sprzedać policjantom narkotyki. Wówczas sprawy przybrały nieoczekiwany dla niego obrót.
Policjanci po cywilnego we wtorek nocą wykonywali czynności służbowe w Rgielsku. W pewnym momencie do nieoznakowanego radiowozu podszedł mężczyzna i witając się powiedział… określoną kwotę za sztukę.
Policjanci domyślając się, że mężczyzna pomylił ich z klientami na narkotyki, wylegitymowali się i chcieli dokonać jego kontroli osobistej. Mężczyzna ani myślał współpracować z funkcjonariuszami. Uderzył w twarz stojącego bliżej policjanta i spróbował ucieczki. Nie zdołał jednak uciec, po chwili został obezwładniony.
Mężczyzna podczas zatrzymywania był agresywny i znieważał policjantów. Trafił do celi komendy w Wągrowcu.
Policjanci sprawdzili, czy mężczyzna nie wyrzucił narkotyków w trakcie próby ucieczki. Nic nie znaleziono, przeszukanie osoby też nic nie wykazało. Nie było więc powodu aby tak się zachowywać. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty Nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Podejrzanemu o znieważenie i stosowanie przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od wykonywania czynności grozi kara do 3 lat więzienia.