Podejrzany o kradzież i włamania w rękach kryminalnych

Szamotulscy kryminalni ustalili i zatrzymali podejrzanego o kradzież przewodów elektrycznych wartych około 15 tysięcy złotych. Mężczyzna jest też podejrzany włamania oraz zniszczenie mienia, do których doszło na terenie gminy Szamotuły oraz Obrzycko. Grozi mu więzienie.

Informacje o kradzieży przewodów elektrycznych policjanci otrzymali w dniu 21 kwietnia br. Do przestępstwa doszło w gospodarstwie rolnym mieszczącym się na terenie gminy Szamotuły. Z ustaleń wynikało, iż złodziej zdemontował kable ze ścian i sufitów. Zgłaszający nie podejrzewał nikogo konkretnego o ten czyn.

Kryminalni natrafili jednak na trop podejrzanego o przestępstwo. Był nim dobrze znany funkcjonariuszom 56-latek bez stałego miejsca zameldowania. Policjanci ustalili obecne miejsce przebywania mężczyzny i w dniu 23 kwietnia zatrzymali go.

Kryminalni „połączyli” też mężczyznę z innymi przestępstwami, do których doszło w ostatnim czasie na terenie naszej gminy.

Dzięki poczynionym ustaleniom, funkcjonariusze przypuszczali, iż 56-latek może mieć coś wspólnego z włamaniem, które zostało zgłoszone w marcu br. Wówczas sprawca włamał się do niezamieszkałego domu jednorodzinnego, skąd ukradł sztućce, zegarki oraz baterie od umywalki.

Okazało się, iż mężczyzna najprawdopodobniej zniszczył też ościeżnicę ramy okiennej w domu w Szamotułach oraz w kwietniu włamał się do niezamieszkałego domu jednorodzinnego na terenie gminy Obrzycko, skąd ukradł przewód elektryczny oraz kołdrę i pościel.

Policjanci przesłuchali 56-latka i przedstawili mu za rzuty za powyższe przestępstwa. Mężczyzna przyznał się do włamań, kradzieży i zniszczenia mienia. Działał w warunkach recydywy.

Postępowanie w niniejszych sprawach jest w toku. Za włamanie polskie prawo przewiduje do 10 lat więzienia, za kradzież praz zniszczenie mienia po 5 lat.

www.wielkopolska.policja.gov.pl

Poprzedni artykułNowotwór wrócił! Chce zabrać wzrok i życie Filipa! Nie pozwólmy na to!
Następny artykułPłonęła makulatura w firmie recyklingowej. Akcja trwała blisko czterdzieści godzin [ZDJĘCIA]