Sprawca napadu na sklep z bronią w ręku zatrzymany po pół roku od zdarzenia. Ukrywał się w Holandii. Wpadł zaskoczony na jednej z ulic w Międzychodzie, do którego przyjechał na kilka dni.
Sprawa ma swój początek, 19 czerwca, ub.r. To wtedy nieznany mężczyzna wszedł do sklepu przy ul. Pilotów w Poznaniu. Wyjął broń i celując z bliskiej odległości do wystraszonej ekspedientki zażądał wydania butelki wódki oraz pieniędzy z kasy. Wszystko nagrały kamery monitoringu.
Policjanci kryminalni z komisariatu Jeżyce zajęli się sprawą. Na miejscu przestępstwa funkcjonariusze wykonali szereg czynności zmierzających do ustalenia sprawcy. Informacje zebrane przez policjantów pozwoliły wytypować podejrzanego.
Okazało się, że nie mieszkał on już pod ostatnim adresem zameldowania. Udało się jednak potwierdzić tożsamość bandyty. Wszczęto poszukiwania operacyjne. Wizerunek mężczyzny ukazał się na policyjnych stronach internetowych, został również udostępniony przez media.
Jak się okazało mężczyzna ukrywał się w Hamburgu. Kilka dni temu przyjechał do Międzychodu, gdzie w Walentynki, 14 lutego, został rozpoznany przez dzielnicowego z tamtejszej komendy. Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to poszukiwany przez policjantów sprawca rozboju.
Zatrzymany odpowie przed sądem za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Prawo przewiduje za ten czyn karę do 12 lat więzienia. Aktualnie bandyta przebywa w areszcie, gdzie będzie czekał na dalsze decyzje w jego sprawie.