Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w nieoznakowanym radiowozie, kontrolowali prędkość pojazdów poruszających się po drogach gminy Złotów. Przy policjantach zatrzymał się pojazd którego kierowca myślał, że potrzebna jest pomoc przy naprawie auta. Był nietrzeźwy, rozpoznał mundurowych dopiero gdy ci założyli policyjne czapki.
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego, codziennie pełnią służbę na drogach powiatu. Zależnie od przydzielonych zadań, służba może być pełniona przy wykorzystaniu nieoznakowanego radiowozu.
Z wykorzystaniem takiego środka transportu, pełnili służbę policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w miniony weekend. Ich zadaniem był nadzór nad ruchem i kontrola prędkości na drogach gminy Złotów.
W sobotę w godzinach popołudniowych, w miejscowości Kleszczyna, mundurowi po zakończeniu pomiaru prędkości pojazdów, przebywali w radiowozie. Obok nieoznakowanego policyjnego pojazdu zatrzymał się samochód Peugeot. Siedzący za kierownicą mężczyzna, otworzył okno i w bełkotliwy sposób spytał się policjantów, czy coś się stało i czy nie potrzebują pomocy przy naprawie.
Sposób w jaki się wypowiadał, świadczył że 50 latek, może być pod wpływem alkoholu. Gdy funncjonariusze podeszli do kierowcy, ten zorientował się, że są to umundurowani policjanci ruchu drogowego dopiero gdy zobaczył na ich głowach białe czapki.
Podejrzenie że kierowca Peugeota jest nietrzeźwy, potwierdziło wykonane badanie stanu trzeźwości, które wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu.
50-latek odpowie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Straci uprawnienia do kierowania oraz zapłacić będzie musiał wysoką grzywnę.