Uderzeniem w ogrodzenie zakończył swoją szaleńczą jazdę 30-latek, który uciekał przed policjantami. Gdy mężczyzna został zatrzymany przez dzielnicowych, okazało się, że ma ponad 1,5 promila alkoholu. Nieodpowiedzialny 30-latek dodatkowo nie posiadał uprawnień do kierowania, a auto, którym uciekał było niezarejestrowane i nieubezpieczone.
Brakiem odpowiedzialności i wyobraźni wykazał się 30-letni kierowca, który w piątek (5 marca) wsiadł za kierownicę mając w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Monitorujący stan bezpieczeństwa patrol Policji zwrócił uwagę na tor jazdy osobowego audi. W momencie kiedy dzielnicowi postanowili sprawdzić co było przyczyną dziwnej jazdy, kierowca wcisnął pedał gazu i z impetem rozpoczął ucieczkę. Nie reagował na sygnały świetlne, ani dźwiękowe.
Swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego, zmuszając ich do zatrzymywania pojazdów na poboczu i chodnikach. Mundurowi zdawali sobie sprawę, że muszą jak najszybciej go zatrzymać.
Nieodpowiedzialny 30-latek bagatelizując całkowicie wydawane przez policjantów polecenia zakończył jazdę na betonowym ogrodzeniu jednej z posesji. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania, auto było niezarejestrowane i nieubezpieczone.