Reklama Toyota

Desperat oblewał się benzyną i groził samospaleniem. Odkręcił też zawór butli z gazem

Do zdarzenia doszło w środę, 19 stycznia. Dyżurny wolsztyńskiej policji dostał informację o próbie samobójczej mieszkańca Świętna. Mężczyzna zagroził, że obleje się benzyną i podpali, a dodatkowo spowoduje wybuch butli gazowej, która była w budynku. Policjanci ze strażakiem obezwładnili mężczyznę i przekazali go karetce pogotowia ratunkowego.

Wszytko wydarzyło się o godz. 15:00. Dyżurny komendy w Wolsztynie odebrał informację o próbie samobójczej mieszkańca Świętna. Na miejsce pojechali policjanci prewencji. Ustalili, że desperatem jest 50-letni mężczyzna, który zamknął się w domu jednorodzinnym.

Policjanci zaczęli rozmawiać z desperatem, przekonując do wyjścia na zewnątrz. Mężczyzna powiedział jednak, że obleje się benzyną i podpali. Dodatkowo zagroził, że spowoduje eksplozję używając do tego butli z gazem.

Policjanci przeszli na tył budynku do okna i drzwi tarasowych. Dzięki temu mieli możliwość nawiązania kontaktu wzrokowego z desperatem. Mężczyzna w jednej ręce trzymał kanister z benzyną, w drugiej zapalniczkę. Policjanci przez cały czas prowadzili z nim rozmowę. Zdołali też zdemontować prowizoryczne zabezpieczenie okna, w którym wybitą szybę zastąpiono panelami podłogowymi.

W pewnym momencie mężczyzna oblał się benzyną i odkręcił zawór butli gazowej, grożąc podpaleniem i eksplozją budynku. Po chwili, pod wpływem perswazji policjantów zakręcił zawór butli, ale nie zgodził się na opuszczenie budynku.

Przez cały czas powtarzał groźby podpalenia się, a w trakcie rozmowy z policjantami kilkukrotnie wylewał na siebie benzynę. Zachowanie mężczyzny wskazywało na to, że może spełnić swoje groźby.

Pomimo braku reakcji ze strony desperata policjanci nieprzerwanie nakłaniali go do wyjścia z budynku.

W pewnym momencie przyniosło to oczekiwany rezultat. Mężczyzna wyszedł na zewnątrz, nie dopuszczał jednak do siebie nikogo. Po raz kolejny wylał na siebie benzynę, a trzymając w dłoni zapalniczkę groził podpaleniem.

Fakt opuszczenia domu spowodował, że znacząco zmalało zagrożenie wybuchem gazu, ponieważ butla została w budynku, przez co mężczyzna nie miał do niej bezpośredniego dostępu. Trwająca kilkadziesiąt minut interwencja spowodowała, że mężczyzna na moment stracił czujność. Tą chwilę wykorzystali policjanci i będący z nimi strażak. Strażak użył wobec mężczyzny gaśnicy neutralizując benzynę, którą był oblany, a dzięki zaskoczeniu i chwilowej dezorientacji policjanci powalili go na ziemię i obezwładnili.

Strażacy sprawdzili budynek pod kątem zagrożeń wynikających z gazu, którego zapach był wyraźnie wyczuwalny w całym domu.

Mężczyzna został przekazany wezwanej na miejsce załodze karetki pogotowia ratunkowego i trafił do wolsztyńskiego szpitala. Desperat wydmuchał niemal 4 promile alkoholu.

Poprzedni artykuł76-latek mazdą złamał szlaban i wjechał na przejazd kolejowy na czerwonym świetle. Mandat 3 tys. zł
Następny artykułNiebywała kradzież samochodu okazała się niecodzienną pomyłką