Złotowianin, który przebywa za granicą, w ciągu paru godzin dzwonił 24 razy na numer alarmowy złotowskiej policji blokując w ten sposób linię. Jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło narazić inne osoby, które w tym samym czasie faktycznie mogły potrzebować pomocy
W połowie lipca w godzinach popołudniowych, do dyżurnego złotowskiej jednostki zadzwonił mężczyzna przebywający za granicą, który chciał zgłosić interwencję. Zawiadomienie dotyczyło pozostawienia dzieci bez opieki.
Mundurowi udali się pod wskazany adres i nie potwierdzili treści zgłoszenia. Stwierdzono, że dzieci mają zapewnioną właściwą opiekę, w związku z tym nie ma dalszych podstaw do przeprowadzania interwencji. Odstąpiono od dalszych czynności pod wskazanym adresem
Chwilę później, zgłaszający został poinformowany o ustaleniach, nie mógł jednak pogodzić się z faktami przedstawionymi przez dyżurnego. W natarczywy sposób próbował jednak wymusić, żeby patrol kolejny raz interweniował. Poinformowano rozmówcę, że takie zgłoszenie jest bezzasadne, a służby nie będą angażowane.
Po rozłączeniu się dzwonił po raz kolejny, a gdy słyszał w słuchawce, że dyżurny nie wyśle patrolu pod ten sam adres, stawał się agresywny i wulgarny. Od godziny 20 do godziny 24, telefonował ponad 24 razy blokując w ten sposób linię.
Jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło narazić inne osoby, które w tym samym czasie faktycznie mogły potrzebować pomocy.
Za wywołanie fałszywego alarmu i umyślne, bez uzasadnionej przyczyny blokowanie numeru alarmowego grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł.