Kryminalni z Szamotuł, pracując nad sprawą oszustwa „na policjanta”, do którego w maju doszło w Szamotułach, zatrzymali dwóch mężczyzn. Działali na terenie powiatów szamotulskiego, nowotomyskiego, gnieźnieńskiego, kolskiego, wolsztyńskiego, województwa lubuskiego, województwa kujawsko-pomorskiego oraz województwa dolnośląskiego.
W maju doszło do oszustwa na szkodę 67-letniej mieszkanki Szamotuł. Do kobiety zadzwoniła wówczas oszustka podająca się za policjantkę i poinformowała kobietę, że jej syn potrącił osobę na przejściu dla pieszych po czym uciekł z miejsca wypadku.
Żeby syn odpowiadał za przestępstwo z wolnej stopy, pokrzywdzona przekazała oszustom 96 tys. zł. O tym, że padła ofiarą oszustów, szamotulanka zorientowała się dopiero po kilku godzinach, po kontakcie telefonicznym z synem.
Sprawą zajęli się szamotulscy kryminalni, którzy natrafili na trop podejrzanego o udział w przestępstwie. To mieszkaniec Poznania. Działania policji doprowadziły do zatrzymania dwóch obywateli Ukrainy w wieku 34 lat oraz 35 lat. Wpadli w ręce policjantów, 14 czerwca, bezpośrednio po tym, jak oszukali kolejne osoby, mieszkańców powiatu konińskiego. Małżeństwo oraz ich córka, dali się nabrać na podobną historię do tej, którą usłyszała mieszkanka Szamotuł. Dali oszustom 70 tys. zł.
Oszuści zostali zatrzymani przez szamotulskich operacyjnych na drodze w miejscowości Paczkowo (powiat poznański). Podczas przeszukania samochodu, którym jechali podejrzani, policjanci znaleźli wyłudzone 70 tys. zł. Pieniądze wróciły do pokrzywdzonych.
Dalsza praca funkcjonariuszy nad sprawą, doprowadziła do ustalenia, że oprócz przestępstwa, do którego doszło w maju w Szamotułach, podejrzani uczestniczyli również w innych oszustwach, do których doszło na terenie powiatu nowotomyskiego, powiatu gnieźnieńskiego, powiatu kolskiego, powiatu wolsztyńskiego, województwa lubuskiego, województwa kujawsko-pomorskiego oraz województwa dolnośląskiego.
W efekcie 34-latek usłyszał 8 zarzutów za oszustwa i 3 zarzuty za usiłowania dokonania oszustwa. Drugi z mężczyzn usłyszał w sumie 6 zarzutów. Łącznie poszkodowani przekazali oszustom 368 tys, zł i 3 tys. euro.
Oszuści trafili na trzy miesiące do aresztu. Grożą im kary do 8 lat więzienia.