Ukradł auto i spalił, bo nie nikt nie wziął do „na stopa”

Kryminalni z Rawicza zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który ukradł nissana. Ukradzione auto spalił, bo chciał zatrzeć ślady. Sprawca ma na swoim koncie sporo przestępstw, odbywał już niejednokrotnie kary więzienia. Mieszkaniec powiatu górowskiego decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu.

W piątek 20 marca br. z terenu posesji w Masłowie skradziono nissana x-trail z 2005 . Złodziej wykorzystał fakt, że pojazd był otwarty, a wewnątrz były kluczyki oraz dokumenty. Rawiccy kryminalni zatrzymali już sprawcę kradzieży To 31-letni mieszkaniec powiatu górowskiego. Jak ustalili policjanci mężczyzna do Rawicza od strony Wrocławia przyjechał pociągiem, do domu zamierzał wrócić tzw. „stopem”. Jak sam przyznał przez kilka godzin nikt nie chciał się zatrzymać, więc postanowił poradzić sobie inaczej. Na jednej z posesji w Masłowie zauważył dwa pojazdy, brama wjazdowa była otwarta, jak się później okazało zaparkowane tam auta również. Złodziej początkowo chciał ukraść seata jednak ten miał popsuty rozrusznik więc przesiadł się do nissana, którym odjechał. 31-latek po kradzieży auta aby, jak twierdzi pozacierać ślady spalił samochód.

Policjanci ustalili, że mężczyzna ten w grudniu 2019 roku włamał się do pomieszczenia gospodarczego przy ul. Piłsudskiego w Rawiczu, z którego ukradł rower warty 700 zł. 31-latek z powiatu górowskiego na swoim koncie ma sporo przestępstw, są to głównie kradzieże i kradzieże z włamaniami. Mężczyzna w przeszłości odbywał kary już kary więzienia. Tym razem odpowie za usiłowanie oraz kradzież auta, kradzież z włamaniem jak i uszkodzenie mienia. Grozi mu kara do15 lat więzienia.

Poprzedni artykułMiał być na kwarantannie, a poszedł na… zakupy. Może go to kosztować nawet 30 tys. zł
Następny artykułBez powodu pobił mężczyznę pod sklepem. Ofiara doznała urazów twarzy