Tragicznie zakończył się dla mieszkańca Wrocławia wypoczynek nad Jeziorem Sławskim. Mężczyzna w Radzyniu skoczył do wody w pomostu, ale nie wypłynął samodzielnie. Otrzymał pomoc, niestety reanimacja nie przyniosła efektu.
Do tragedii doszło w sobotę, przed godz. 15.00. Wrocławianin był na plaży w Radzyniu wraz z rodziną i znajomymi. Postanowił się wykąpać. Wszedł na ławkę usytuowaną na pomoście i skoczył do wody „na główkę”. Nie wypłynął, towarzyszące mu osoby wyciągnęły go na brzeg i wezwały pomoc. Na miejsce przejechali ratownicy WOPR-u, później pogotowia, prowadzono reanimację, niestety 35-latka nie udało się uratować.
– Byliśmy na miejscu już po kilku minutach, walka o życie tego mężczyzny trwała ponad godzinę – opisuje Andrzej Borkowski z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Sławie i ostrzega przed lekkomyślnym zachowaniem nad wodą. – Nie lekceważmy zagrożeń, nawet jeśli wydaje nam się, że znamy zbiornik. Wrocławianin miał tu przyjeżdżać tu od dzieciństwa, czuł się pewnie, bezpiecznie, a jednak doszło do tragedii. Podchodźmy do wody z szacunkiem i bądźmy ostrożni, i rozważni – apeluje
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia wschowska policja.