Szalona jazda pijanej 47-latki. Spowodowała kilka kolizji. Pokazywała… miasto koleżance

Kolizje, wymuszenia pierwszeństwa, kilkukrotne spowodowanie zagrożenia w ruchu, a to wszystko podczas kilku minut szaleńczego rajdu po mieście urządzonego przez pijaną kierującą kia carnival.

Kobieta rozpoczęła swoją jazdę w piątkowe popołudnie w centrum Wągrowca przy ul. Lipowej, kilkanaście minut po godzinie 15-tej. Tam podczas wyjazdu z parkingu kią, doprowadziła do kolizji z jadącą drogą mazdą.

Uczestniczący w kolizji pokrzywdzony, pojechał zgłosić sprawę bezpośrednio do wągrowieckiej komendy. W międzyczasie operator numeru alarmowego 112 odebrał telefon od innego uczestnika ruchu, który poinformował, że jedzie za małym busem, którego kierująca jest pijana. Dodał, że musiał gwałtownie hamować na rondzie, żeby nie uderzyć w pojazd.

Mężczyzna postanowił pojechać za kobietą i informować o aktualnym położeniu. Kierująca busem jechała zygzakiem. Obijała się o krawężniki i wjeżdżała na przeciwległy pas ruchu wprost przed nadjeżdżające pojazdy.

W pewnym momencie na obwodnicy w trakcie manewru wymijania uderzyła w naczepę jadącego z przeciwka pojazdu ciężarowego. I tym razem kierująca postanowiła się nie zatrzymywać. Na rondzie Gnieźnieńskim skierowała się w stronę centrum. Po skręceniu z ulicy Gnieźnieńskiej w Al. Jana Pawła II doprowadziła do kolejnej kolizji. Tym razem uszkodziła tył parkującego tam audi.

Niebezpieczną eskapadę zakończyła policyjna kontrola na parkingu przy ul. Ks. Wujka. Przypuszczenia świadka tej szaleńczej jazdy były słuszne. Zarówno od kierującej 47-latki i o 12 lat młodszej pasażerki czuć było wyraźną woń alkoholu.

Kierująca wydmuchała 1,15 promila alkoholu. Tłumaczyła się policjantom, że chciała pokazać miasto pochodzące spod Elbląga pasażerce.

Kobieta odpowie za spowodowane kolizje, szereg zagrożeń w ruchu i kierowanie pod wpływem alkoholu. Już straciła prawo jazdy, o tym na jak długo zdecyduje sąd, może nawet na 15 lat. Do tego kobieta może trafić do więzienia nawet na dwa lata i dostać grzywnę o 30 tys. zł.

Poprzedni artykułPoszła kraść do marketu w ubraniach skradzionych z innym sklepie
Następny artykułWybuch gazu. Zginęła jedna osoba. Dom w gruzach (ZDJĘCIA)