Do śmiertelnego wypadku z udziałem motocyklisty doszło w niedzielę, 23 czerwca. Na miejscu policjanci nie znaleźli jednak… motocykla, tylko ciało motocyklisty.
Do śmiertelnego wypadku doszło w Wohyniu. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, kierujący motocyklem 25-latek na prostym odcinku wywrócił się i uderzył w zaparkowanego VW Passata.
Niewykluczone, że motocyklista przed zderzeniem stracił panowanie i przewrócił się, a następnie doszło do uderzenia z zaparkowanym volkswagenem.
Niestety kierujący, którym okazał się 25-latek, nie przeżył wypadku. Policjanci ustalili, że miał uprawnienia do kierowania. Z ustaleń policjantów wynika, ze mężczyzna z motocyklu jechał sam.
Policjanci na miejsce tragedii zauważyli ciało motocyklisty, kask i uszkodzone elementy, ale nie było śladu po motocyklu.
Okazało się, że motocykl miejsca wypadku przed przyjazdem służb zabrała nieznana osoba. Policjanci ustalili, że właścicielem motocykla jest 23-latek. Pojechali do niego i za zabudowaniami gospodarczymi odnaleźli ukryty motocykl. Leżał za belami słomy.
Motocykl nie był zarejestrowany. 23-latek był pijany, wydmuchał ponad 2,5 promila alkoholu. Został zatrzymany przez policjantów. Trwają dalsze czynności w tej sprawie.