Nawet kara dożywotniego więzienia grozi 27-latkowi, który skatował swojego brata. Pobity doznał poważnych obrażeń ciała i nie odzyskawszy przytomności po kilku tygodniach zmarł w szpitalu. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a sąd przychylił się do wniosku policji oraz i prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Łukowscy policjanci pod nadzorem prokuratury prowadzą śledztwo przeciwko 27-latkowi. W ubiegłym miesiącu młody mężczyzna kilkakrotnie skatował swojego 30-letniego brata. Ofiara w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
Niestety we wtorek, 20 sierpnia, nad ranem mundurowi otrzymali informację, że pobity przez brata 30-latek nie odzyskawszy przytomności zmarł w szpitalu.
Prowadzący śledztwo policjanci ustalili też, że 27-latek wcześniej wielokrotnie groził swemu starszemu bratu. I to nie koniec. Groził też swojej siostrze, którą notorycznie obrażał i wyzywał. Ostatnio zaczął też grozić swoim sąsiadom, którzy obawiając się jego agresywnych zachowań powiadomili policjantów.
27-latek został zatrzymany i już usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet kara dożywotniego więzienia. We wtorek sąd zastosował środek zapobiegawczy wobec 27-latka. Najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie tymczasowym.