Promil alkoholu wydmuchał kierowca skody, który na rondzie stracił panowanie nad osobówką, uderzył w latarnię i dachował. Mężczyźnie, jak i trzem pijanym pasażerom na całe szczęście nic się nie stało. Teraz o losie kierowcy zdecyduje sąd. Grozi mu kara do trzech lat więzienia, zakaz kierowania pojazdami oraz dotkliwa grzywna.
W sobotę, 4 listopada, kilka minut przed godz. 4.00 oficer dyżurny komendy policji w Wyszkowie otrzymał zgłoszenie o dachowaniu samochodu na rondzie. Na miejsce pilnie udał się patrol ruchu drogowego.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 28-letni kierowca skody wjeżdżając na rondo, a następnie zjeżdżając z niego, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Najechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu i uderzył w słup oświetlenia. Na koniec skoda dachowała.
Kierowcy wydmuchał promil alkoholu. Pijani byli także pasażerowie. 28-letni kierowca i pasażerowie mogą mówić o wielkim szczęściu, ponieważ nic im się nie stało.
Teraz sprawą zajmą się śledczy, którzy dokładnie wyjaśnią przebieg i okoliczności groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego.
28-latek ze Warszawy stracił prawo jazdy. Za kierowanie po pijanemu grozi mu kara do 3 lat więzienia, sądowy zakaz kierowania i surowa kara finansowa. 28-latek odpowie też za spowodowanie kolizji drogowej.