Policjanci postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę opla, który nocą na widok radiowozu zjechał nagle w boczną uliczkę. Wewnątrz auta było pięcioro nastolatków, a za kierownicą opla siedział 16-latek. To oczywiste, że nie miał prawa jazdy, ale był pijany. Wydmuchał ponad promila alkoholu. O „wyczynie” nastolatków zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Nocą z soboty na niedzielę, 27 sierpnia, patrolujący ulice Łukowa policjanci zauważyli jadącego opla corsę. Mundurowi zwrócili uwagę, że „na ich widok” kierujący osobówką zjechał nagle w boczną ulicę. Tam został zatrzymany do kontroli.
Policjanci domyślili się, że jadący osobówką chcą uniknąć kontroli i nie pomylili się. Wewnątrz auta było pięcioro nastolatków. Okazało się, że oplem kierował 16-latek. To oczywiste, że nie miał prawa jazdy, ale jakby tego było jeszcze mało. Był pijany. Wydmuchał ponad promil alkoholu.
Na tym nie zakończyła się kontrola drogowa. Policjanci ustalili też, że dwie nastoletnie koleżanki i dwóch nastoletnich kolegów kierowcy też byli pijani. Kierujący oplem 16-latek mówił policjantom, że to jeden z kolegów, syn właściciela samochodu, namówił go do kierowania pojazdem ojca, mieli tylko pojechać na stację paliw.
Mimo późnej godziny nocnej, a w zasadzie już porannej pory, o wyczynie nastolatków powiadomiono ich rodziców i opiekunów, którzy odebrali swoje pociechy z komendy policji.
Teraz o „wyczynie” nastolatków zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich, które wkrótce zajmie się ich sprawą.