Matylda urodziła się z ekstremalnie ciężką wadą serca – atrezją tętnicy płucnej typu IV. Niestety mimo zebranej kwoty dziewczynki nie udało się uratować.
Jedyną szansą na ocalenie jej życia była droga operacja w USA. Zbiórkę na ten cel prowadzono na portalu siepomaga.pl. Ostatecznie udało się uzbierać ponad 7 milionów złotych. W międzyczasie okazało się, że operacja dziewczynki przeprowadzona w USA dostała refundację z NFZ. Uzbierane pieniądze pozostawiono na czas po operacji, gdy lekarze mieli zadecydować, co będzie dalej.
Dziś, niestety, wiadomo już, że historia Matyldy nie będzie miała dalszego ciągu. W połowie maja dziewczynka wraz z rodzicami dotarła do Kalifornii. Operacja była zaplanowana na 31 maja i odbyła się w założonym terminie. Przed nią lekarza informowali, że może trwać nawet 25 godzin. Po blisko dobie rodzice poinformowali, że operacja się udała, a dziewczynka jest stabilna. Dzień później wystąpiły problemy z płucami, a dziewczynkę trzeba było podpiąć pod aparaturę ECMO. Ostatecznie nie udało się jej uratować. – Lekarze w papierach napisali – śmierć z niewyjaśnionych przyczyn. Zgodziliśmy się na sekcje zwłok. By stwierdzić co się stało i czy w jakimś stopniu pomoże to w przyszłości innemu dziecku – informowali rodzice.
Pogrzeb małej Matyldy odbędzie się 23 czerwca o 13.00. Mszę świętą zaplanowano w kościele pw. Św. Matki Teresy z Kalkuty w Kamionkach pod Poznaniem, a pogrzeb na Nowym Cmentarzu Głuszyna przy ulicy Daszewickiej w Poznaniu. – Bardzo Was prosimy o kolorowe stroje. Nie czarne! Pożegnajmy ją w takich kolorach, jakie wprowadziła do naszego życia – apelują bliscy.
Rodzice już na początku czerwca poinformowali, że pieniądze uzbierane w trakcie zbiórki na leczenie Matyldy przekażą na inne dziecko.