Kiedy policjanci z patrolówki pomagali na interwencji kobiecie, 21-larek próbował podpalić zaparkowany blisko budynku radiowóz. Mundurowi szybko zatrzymali sprawcę. Jak ustalili, 21-latek podpalił także dwa śmietniki. Ma bogatą kartoteką kryminalną
Przed kilkoma dniami, po godzinie 20.00, policjanci z Zawierca zostali skierowani na interwencję w jednym z mieszkań przy ulicy Porębskiej. Kiedy prowadzili czynności w lokalu, ktoś pod radiowozem, który zaparkowany był blisko budynku wielorodzinnego, wzniecił ogień.
Mundurowi po zakończonej interwencji zauważyli pod zbiornikiem paliwa kartony oraz elementy płyty pilśniowej, które paliły się. Natychmiast ugasili płomień.
Policjanci podejrzewali, kto mógł dokonać tego podpalenia. Chwilę później w rejonie ulicy Stary Rynek, zauważyli przechodzącego przez jezdnie mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać. Po krótkim pieszym pościgu został zatrzymany. Przypuszczenia
mundurowych potwierdziły się. 21-latek przyznał się do usiłowania zniszczenia radiowozu wartego ponad 65 tysięcy złotych.
W tym samym czasie inny patrol został skierowany na interwencję w ten sam rejon. Za jednym ze sklepów przy ulicy Stary Rynek, paliły się dwa pojemniki na śmieci. Jak ustalono, sprawcą okazał się ten sam mężczyzna. Straty oszacowano na prawie 1,5 tysiąca złotych.
21-latek jest dobrze znany policji. Pomimo młodego wieku ma bogatą kartotekę kryminalną. Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami.