Mieszkanka gminy Jarocin przebywając w domu znajomej miała opiekować się dziećmi. Tymczasem okradała ją. Zabrała złoty łańcuszek, który następnie sprzedała w lombardzie. Kobiecie grozi 5 lat więzienia.
Czytaj też – Alfa Romeo wjechała w płot. Za kierownicą pijany 28-latek (zdjęcia)
Na początku kwietnia br. policjanci komendy w Jarocinie zostali powiadomieni o kradzieży złotego łańcuszka wraz z zawieszką w kształcie serduszka o wartości 1000zł. Jak wynikało z zawiadomienia, mieszkanka Jarocina została okradziona w czasie gdy była u lekarza. W tym samym czasie w jej mieszkaniu byłą sąsiadka, która opiekowała się dziećmi zgłaszającej.
Czytaj też – Ratował innych i uległ poważnemu wypadkowi. Teraz potrzebuje Naszej pomocy. Nie bądź obojętny!
Kobieta o tym, że brakuje jej biżuterii zorientowała się krótko po opuszczeniu jej mieszkania przez znajomą. Ponieważ nie mogła nawiązać z nią kontaktu, postanowiła sprawdzić okoliczne lombardy, czy w którymś z nich nie znajdzie należącego do niej łańcuszka z zawieszką.
Dzień później pokrzywdzona o popełnionym przestępstwie powiadomiła policję. Odnaleziony w jednym z lombardów łańcuszek wrócił do właścicielki, a sprawczyni kradzieży do miejscowej komendy.
39-latka nie przyznawała się do kradzieży tłumacząc, że łańcuszek i złote serduszko należały do niej i były prezentem od byłego partnera. Mężczyzna nie potwierdził jednak zeznań kobiety co dało podstawę do przedstawienia 39-latce zarzutu kradzieży, za co może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.