Koszmarny wypadek. Bale drewna zmiażdżyły dwa auta. Cud, że nikt nie zginął (zdjęcia)

To cud, że nikt nie zginął w koszmarnym wypadku w powiecie średzkim. Dwa auta zostały zmiażdżone.

Do koszmarnego wypadku doszło w poniedziałek 20 marca około godziny 15:26 na drodze krajowej numer 11 w miejscowości Nowe Miasto nad Wartą.

Na miejsce wypadku natychmiast zadysponowano strażaków zawodowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Środzie Wielkopolskiej, ochotników z OSP Krzykosy,OSP Nowe Miasto nad Wartą, OSP Pięczkowo, OSP Klęka, Zespoły Ratownictwa Medycznego, Policję oraz dwa Śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednak jeden został zawrócony do bazy.

Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca wypadku,wykonaniu dostępu do osób poszkodowanych za pomocą specjalistycznego sprzętu hydraulicznego oraz udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy.

Z ustaleń policji wynika, że toyota Yaris nagle zjechała na przeciwny pas ruchu i uderzyła w przyczepę „dłużycę”, na której przewożone były bale drewna. Toyota odbiła się od przyczepy i uderzyła w forda.

Ładunek z drewnem wysypał się na drogę uderzając w kolejne dwa jadące auta. O cudzie może mówić 20-kilkuletni kierowca Hondy, który w ostatnim momencie schylił się. To zachowanie spowodowało, że nie odniósł  poważnych obrażeń i samodzielnie wydostał się ze zgniecionego auta.

Poszkodowanych zostało łącznie pięć osób. Najciężej ranny 26-latek drugą lotniczą trafił do szpitala w Poznaniu.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Nic bardziej prostszego wystarczy, że do nas napiszesz! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na wielkopolskanasygnale112@wp.pl

📷PSP Środa Wielkopolska

📷OSP Pięczkowo

Poprzedni artykułTrzech naćpanych, jeden kompletnie pijany. Wszyscy staną przed sądem
Następny artykułPożar w Buczu. Strażacy na miejscu