Do śmiertelnego wypadku doszło w miejscowości Miechów koło Sulęcina. Toyota Bolt wypadła z drogi i uderzyła w drzewa. Jedna osoba nie żyje, a kilka rannych trafiło do szpitala.
Do tragedii doszło w sobotę, 16 listopada, nad ranem w okolicach miejscowości Miechów koło Sulęcina. Kierujący toyota Bolt wiózł klientów. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn samochód wypadł z drogi. Toyota uderzyła w drzewa. W aucie byli kierowca i czworo pasażerów.
Na miejsce wypadku dojechały dwa wozy straży pożarnej z Sulęcina i druhowie OSP Lubniewice. Ruszyła akcja ratunkowa. Dojechała również sulęcińska policja oraz karetki pogotowia ratunkowego.
Pasażerowie wyszli z samochodu. Niestety kierowca został w rozbitej toyocie. Wyciągnęli go strażacy rozcinając karoserię sprzętem hydraulicznym. Niestety kierujący zginął na miejscu wypadku. Ranni pasażerowie zostali karetkami zabrani do szpitala.
Szczegóły oraz okoliczności śmiertelnego wypadku ustalają policja oraz prokuratur.