Kobieta i dwóch mężczyzn wywieźli w bagażniku do lasu 45-latka. Skatowali go i przywiązali do drzewa

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 31 lat i 43 lat oraz 32-letnią kobietę. Wywieźli do lasu w bagażniku samochodu 45-letniego mężczyznę. Tam pobili go, przywiązali do drzewa i ukradli pieniądze. Grożą im kara do 20 lat więzienia. Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt.

W dniu, 30 października, z samego rana dyżurny policji w Sieradzu otrzymał zgłoszenie od świadka, który twierdził, że do jego domu przyszedł pobity mężczyzna prosząc go o pomoc. Na miejsce dojechał patrol policji.

Policjanci zastali tam 45-letniego mieszkańca Sieradza, który miał liczne obrażenia ciała. Jak wynikało z jego relacji, dzień wcześniej w godzinach popołudniowych pod jego mieszkanie podjechała oplem znana mu kobieta oraz jej dwóch znajomych. Po krótkiej rozmowie zmusili go, żeby wszedł do bagażnika samochodu. Pokrzywdzony ze strachu, wykonał ich polecenie.

Po kilku minutach jazdy, zatrzymali auto w lesie. Kazali mu wyjść z bagażnika. Mężczyzna nie wiedział gdzie się znajduje. Bandyci zdjęli z niego ubranie, które wyrzucili w polu. Potem zaczęli go bić. Jeden z napastników uderzał go pałką teleskopową, pozostali agresorzy bili i kopali po całym ciele. Zabrali mu portfel, w którym było kilkaset złotych.

Pobitego linką przywiązali go do drzewa i odjechali. Pokrzywdzony twierdził, że stracił przytomność. Kiedy się ocknął było już ciemno. Po jakimś czasie udało mu się oswobodzić. Idąc polną drogą w pewnym momencie zauważył zabudowania. Wszedł na jedną z posesji i opowiedział właścicielowi o tym co się wydarzyło, jednocześnie prosząc go o pomoc.

Mężczyzna zaalarmował policję. Na miejsce dojechał karetka pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do szpitala. Sprawą natychmiast zajęli się śledczy i kryminalni z sieradzkiej komendy. Wspierali ich kryminalni z komendy wojewódzkiej w Łodzi.

Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci widzieli kim są bandyci. To dwaj mężczyźni w wieku 31 i 43-lat oraz 32-letnia kobieta, partnerka młodszego z nich. Funkcjonariusze ustalili również, gdzie mogą oni przebywać.

Policjanci pojechali do miejsca pracy 32-latki, gdzie zastali kobietę oraz jej 31-letniego konkubenta. Zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy. Zabezpieczono również Opla, którego właścicielem okazała się 32-latka.

Ślady w aucie wskazywały, że mógł on służyć do popełnienia przestępstwa. Kryminalni ustali, że trzeci z napastników prawdopodobnie wyjechał z miejsca pracy w kierunku Zduńskiej Woli. Na ulicy Sienkiewicza policjanci zatrzymali auto, którym kierował 43-latek. Mężczyzna również został zatrzymany.

Policjanci sprawdzając las znaleźli miejsce, w które bandyci wywieźli pokrzywdzonego. Na pobliskim polu odnaleźli również odzież poszkodowanego oraz pałkę teleskopową, którą napastnicy bili 45-latka.

Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie zatrzymanym zarzutów rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, uprowadzenia oraz uszkodzenia ciała. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt.

Straszy z mężczyzn w przeszłości był notowany przez policję. Za dokonane przestępstwa grożą im kary po 20 lat więzienia

Poprzedni artykułZatrzymany pijany kierowca obraził się i… zamknął w samochodzie
Następny artykułPijany Ukrainiec kierował ruchem. Mówił, że pomaga policji