To była sobota, 3 października, 2015 r. Do koszmaru doszło w mieszkaniu wieżowca przy ul. Kraljevskiej 6 w Zielonje Górze. Przemysław Z. dwie córeczki 9 i 13-latkę udusił kablem. Potem poczekał aż wróć jego żona i zabił ją tłuczkiem. Na koniec pojechał do rodziców i powiesił się na drzewie.
9-letnia Patrycja lub 13-letnia Nicola otworzyły drzwi swojemu ojcu. Był sadystą, ale z pewnością nie spodziewały się, że zostaną przez ojca zamordowane. Tymczasem Przemysław Nicolę udusił kablem. Potem tam samo zamordował 9-letnią Patrycję.
Córeczki ułożył w łóżkach jak w mogiłach. Potem czekał na żonę. Ania po pracy w pobliskiej piekarni poszła po zakupy i niczego się nie spodziewając wracała do domu. W domu zaatakować ją mąż. Uderzał w głowę tłuczkiem do mięsa. Dusił Anię, która starała się walczyć z mordercą. Nie dała rady.
Po okrutnym mordzie Przemysław uciekła z mieszkania i samochodem pojechał do rodziców do Nowej Soli.
Rodzinie powiedział, że chce popełnić samobójstwo. Rodzina zabrała Przemysława na imprezę nad jezioro Sławskie. Nie wiedzieli za zabił żonę i córeczki. Przemysław poszedł do lasu i tam powiesił się na drzewie.
Przemysław buł i gwałcił Anię. To dlatego do niego odeszła. Rodzina dramatu nie zgłaszała policji. Nicola pisała pamiętnik. Wpisy sugerowały sadyzm Przemysława. Dziewczynka dokonywała również samookaleczeń na rękach.
W październiku miała odbyć się pierwsza rozprawa rozwodowa. Przemysław nie mógł się z tym pogodzić. Tak samo jak z tym, że Ania wcześniej od niego odeszła i wyprowadziła się z córkami. Śledczy założyli, że rozwód był powodem potrójnego zabójstwa.