Prima aprilis to jedyny taki dzień w roku, kiedy bez wyrzutów sumienia można kogoś wkręcić. Oczywiście powinny to być żarty ze smakiem i wyczuciem. Jednak nie wszyscy dbają o to, aby żart bawił obydwie strony. W tegoroczny prima aprilis w Lesznie kilka osób nieźle zaszalało. Ten dzień dla rodziny z Przybyszewa wcale nie był śmieszny, wręcz przeciwnie….
O zdarzeniu poinformował portal Leszno998. W dniu 1 kwietnia ok. godz. 17.00 do dwóch leszczyńskich firm pogrzebowych wpłynęło zgłoszenie dotyczące odbioru zmarłej osoby z jednego z domów w Przybyszewie (gm. Święciechowa). Pracownicy jednego zakładu zdziwili się na miejscu, gdyż była tam już inna firma pogrzebowa. Gdy weszli do domu, szybko okazało się, że nikt nie zamawiał usługi odbioru zwłok. Na jaw wyszło, że był to mało śmieszny żart.
Jedna z firm oddzwoniła do zgłaszającego dowcipnisia. Ze słuchawki telefonu usłyszano „prima aprilis, albo się pomylisz”
Sprawa wcale nie zakończyła się prima aprilisowym powiedzonkiem. Na miejsce wezwano Policję, która zajęła się identyfikacją sprawcy o wątpliwym poczuciu humory. Mężczyzna naraził dwie firmy na spore straty.