W przeciągu dwóch dni doszło do dwóch pożarów lasu w tym samym miejscu. W akcje zaangażowani zostali strażacy z powiatu wolsztyńskiego i leszczyńskiego oraz samolot gaśniczy.
Do pierwszego pożaru doszło 8 czerwca o godzinie 15:49 dyżurny wolsztyńskich strażaków odebrał zgłoszenie, o pożarze lasu. Według osoby zgłaszającej wynikało, że za Kaszczorem w kierunku Śmieszkowa widać wielkie kłęby dymu. Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków zawodowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Wolsztyna, ochotników z OSP Kaszczor (dwa zastępy), OSP Przemęt oraz z powiatu leszczyńskiego trzy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Leszna, OSP Wijewo, OSP Brenno oraz OSP Potrzebowo.
W akcje gaśniczą zaangażowany był również samolot gaśniczy, który dokonał jednego zrzutu. Dzięki szybkiej akcji pożar udało się w porę opanować. Spaleniu uległo 35 arów lasu (młodnik). Przypuszczalną przyczyną było zaprószenie ognia. Straty po pożarze oszacowano na około 17 tysięcy złotych. W miejscowości Wieleń na kanale zorganizowano punkt czerpania wody. Warto również dodać, że dojazd na miejsce pożaru był utrudniony. Działania na miejscu trwały blisko sześć godzin.
Do drugiego pożaru doszło 9 czerwca o godzenie 13:17, dyżurny wolsztyńskich strażaków odebrał zgłoszenie, że w tym samym miejscu co dzień wcześniej znowu płonie las. Po dojeździe okazało się, że pali się ścioła w młodniku. Na miejsce natychmiast zadysponowano JRG Wolsztyn, dwa zastępy z OSP Kaszczor, po jednym zastępie z OSP Kębłowo, OSP Świętno oraz OSP Przemęt na punkt czerpania wody.
Spaleniu uległy 4 ary. Straty oszacowano na 12 tysięcy złotych. W akcji zaangażowane było 6 zastępów straży w tym 26 strażaków. Działania trwały 2 godziny i 40 minut.
Foto. Maciej Łosiewicz