Policjant z oddziału prewencji policji w Szczecinie razem z postronnym mężczyzną uratowali 2,5-latka w Czaplinku. Dziecko dusiło się po zakrztuszeniu lizakiem.
Do dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek, 31 lipca, na jednej z ulic w Czaplinku. Będący na służbie policjant jadąc radiowozem zobaczył i usłyszał wołającą o pomoc kobietę, a obok na chodniku mężczyznę z małym dzieckiem na rękach.
Funkcjonariusz zatrzymał się, podbiegł do nich i od razu wiedział, że życie chłopczyka jest zagrożone. Dziecko było sine i nie oddychało. Mężczyzna oklepywał je po plecach jednak bez pozytywnego rezultatu.
Aps. Rafał Traut przejął je od mężczyzny i usłyszawszy od matki, że przyczyną braku oddechu jest zakrztuszenie lizakiem, kontynuował z mężczyzną odpowiednie uderzenia między łopatkami chłopczyka.
To pomogło i dziecko odzyskało oddech. Bez zbędnej zwłoki policjant podjął decyzję o szybkim przewiezieniu 2,5-latka wraz z rodzicami do szpitala, powiadamiając jednocześnie pogotowie. Karetka przejęła chłopczyka w Złocieńcu i przetransportowała pod eskortą radiowozu do szpitala. Życiu malca nic już nie zagraża.
Na pochwałę zasługuje postawa postronnego mężczyzny, który jako pierwszy zareagował na sytuację i udzielał pierwszej pomocy.