56-letni mieszkaniec Miejskiej Górki w niedziele, 4 października, połknął pszczołę lub osę, pijąc kompot podczas niedzielnego obiadu. Osa użądliła go. Liczyła się każda minuta. Mężczyzna dusił się. Syn, który wiózł ojca do szpitala na drodze zobaczył policjantów z poznańskiej drogówki. Wzięli mężczyznę do bmw i na sygnałach ruszyli do szpitala.
W niedzielę popołudniu 4 października br. dwóch policjantów z poznańskiej drogówki kontrolowało trasy na terenie w rejonie Rawicza. Po godz. 14 sprawdzali prędkość pojazdów jadących się po jednej z dróg w miejscowości Miejska Górka.
Nagle przy patrolu zatrzymał się samochód, z którego wybiegł mężczyzna, krzycząc i prosząc o pomoc. Powiedział, że jego tata wypił kompot, w którym była pszczoła lub osa. 56-letni mężczyzna siedzący w samochodzie miał poważne problemy z oddychaniem. Dusił się.
Stan 56-latka był na tyle poważny, że mł. asp. Daniel Szustakowski oraz asp. sztab. Ireneusz Turek przesadzili go do policyjnego BMW i na sygnałach zawieźli do oddalonego o 12 km szpitala w Rawiczu.
Kiedy mł. asp. Szustakowski prowadził, asp. sztab. Turek cały czas rozmawiał z dyżurnym komendy w Rawiczu, który był w kontakcie z lekarzami w szpitalu. Szpital był gotowy na przyjęcie pacjenta. Od razu po przyjeździe 56-latkiem od razu zajęli się medycy. Po ok. 20 minutach pod szpital dojechał syn. Mimo zdenerwowania, nie krył wdzięczności dla policjantów.
Policjanci wrócili do swoich obowiązków. Wieczorem zadzwonił do nich dyżurny i przekazał podziękowania od lekarza ze szpitala w Rawiczu. Gdyby nie błyskawiczna interwencja policjantów oraz szybki przyjazd, życia pacjenta nie udałoby się uratować.