Pijana matka zapomniała od swoim czteroletnim dziecku. Błąkającym się po plaży maluchem zajęli się ludzie i ratownicy. 30-latka uciekła z plaży nad jeziorem Radziszewskim w Chojnie, ale została zatrzymana. Wydmuchała ponad 2,1 promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło przed kilkoma dniami około godziny 15.30. Policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że nad jeziorem Radziszewskim w Chojnie ludzie znaleźli błąkające się po plaży kilkuletnie dziecko.
Chłopiec trafił pod opiekę ratowników, którzy wezwali służby. Dziecko było osłabione, więc na miejsce wysłane zostało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Nie był to jednak koniec sprawy, gdyż okazało się, że matka dziecka uciekła, bo była pijana. Zostawiła dziecko z ratownikami.
Po sprawdzeniu stanu zdrowia chłopca przez medyków, ostatecznie dziecko trafiło pod opiekę babci.
Na miejsce zostali wysłani policjanci z Wronek. Gdy funkcjonariusze ustalili przebieg zdarzenia i dowiedzieli się gdzie przebywa kobieta, sprawdzili jej stan trzeźwości. Kobieta wydmuchała 2,14 promila alkoholu.
Policjanci stwierdzili, że swoim zachowaniem, poprzez niewłaściwe sprawowanie opieki i brak nadzoru nad dzieckiem nad jeziorem, 30-letnia mieszkanka Sierakowa mogła narazić 4-latka na utratę życia lub zdrowia. Policjanci zatrzymali 30-latka.
Gdy 30-latka wytrzeźwiała została przesłuchana i usłyszała zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, nad którą ciąży obowiązek opieki.
Postępowanie w tej sprawie jest w toku. Prowadzą je policjanci z Komisariatu Policji we Wronkach.