Do dwóch wypadków z udziałem wojskowych skoczków spadochronowych doszło dzisiaj na leszczyńskim lotnisku. Podczas lądowania z dużą siłą uderzyli o płytę lotniska. Na miejsce dotarły dwie karetki pogotowia oraz dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które zabrały poszkodowanych do szpitala w Poznaniu. Trwa wyjaśnienie okoliczności wypadków.
Jak powiedział dziennikarzom Radio Elka Michał Graczyk, prezes spółki Lotnisko Leszno, dziś odbywały się skoki spadochronowe skoczków wojskowych.
- Doszło do dwóch incydentów. Najpierw skoczek podczas
lądowania nie wyrównał fazy lotu i przyziemił z dosyć dużą energią. Kilka minut później doszło praktycznie do identycznego zdarzenia z kolejnym skoczkiem – mówi Michał Graczyk, prezes spółki Lotnisko Leszno.
Na miejsce zadysponowano dwie karetki, a także dwa śmigłowce LPR, które zabrały poszkodowanych do poznańskiego szpitala.
- Obaj byli przytomni i cały czas był z nimi kontakt. Trzeba było ich zabezpieczyć do transportu, podać środki przeciwbólowe. Nie spodziewamy się, żeby to było jakieś trwałe uszkodzenie zdrowia – dodał Graczyk.
O sprawie powiadomiono została już Państwowa Komisja Wypadków Lotniczych, która będzie wyjaśniała okoliczności tych zdarzeń.
Nie udzielono informacji w jakiej jednostce służą wojskowi, którzy ulegli wypadkom. Wiadomo, że byli to młodzi, ale doświadczeni skoczkowie.
- Widok był naprawdę przerażający – powiedział nam świadek zdarzenia.
Skoki organizowane były przez firmę z Wrocławia
Źródło dzięki współpracy z Radio Elka, Foto Bartłomiej Klupś