Do zdarzenia doszło w czwartek,11 lutego. Straż miejska została zawiadomiona przez mieszkańca ul. Chełmońskiego o bezdomnym mężczyźnie, który był w oplu zaparkowanym na podwórzu kamienicy.
Stare, nieużywane samochody często są zajmowane przez bezdomnych i wykorzystywane nawet jako miejsca noclegowe. Tym razem wrak opla okazał się niebezpieczną pułapką. Zaklinowane drzwi uniemożliwiły mężczyźnie wydostanie się na zewnątrz. Zziębnięty i głodny nie miał sił na otwarcie pojazdu.
Strażnicy miejscy również nie mogli otworzyć drzwi pojazdu. Sytuacja była ciężka. Mróz, szybko zapadający zmierzch i wołanie o pomoc uwięzionego mężczyzny. Bezdomny był głodny i wyziębiony, a to zagrażało jego życia. – Decyzja mogła być tylko jedna. Rozbiliśmy boczną szybę i wydostaliśmy go na zewnątrz – mówią strażnicy miejscu.
Bezdomnym zajął się wezwany zespół karetki pogotowia ratunkowego. Mężczyzna był w stanie skrajnego wychłodzenia organizmu. Pomiar temperatury ciała wskazał 30,9 stopni. Bezdomny trafił do szpitala. W ocenie medyków interwencja mieszkańca i podjęte działania strażników, uratowały mężczyźnie życie.