25-lat temu podczas służby tragicznie zginął asp.Marek Staśkiewicz – Pamiętamy

Dziś mija 25 lat od tragicznego wypadku, w którym śmierć poniósł policjant na służbie mł. asp. Marek Staśkiewicz. Miał 40 lat. Policyjna brać po dziś dzień wspomina to wydarzenie i pamięta o Marku. Pod tablicą upamiętniającą policjantów, którzy zginęli na służbie znicz pamięci złożył I Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu insp. Sławomir Piekut w towarzystwie leszczyńskich Komendantów.

Ta tragedia wydarzyła się 17 kwietnia 1999 roku. Sierżant sztabowy Marek Staśkiewicz pełnił służbę w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Przed południem policjant wyjechał w rejon służbowy, gdzie na drodze krajowej nr 5, na ul. Poznańskiej w Lesznie przeprowadzał kontrolę prędkości. W pewnym momencie policjant dał sygnał do zatrzymania kierowcy dostawczego peugeota, który wjeżdżał do Leszna od strony Poznania. Auto wpadło w poślizg, uderzyło w policjanta przygniatając go do przydrożnego drzewa. Sierż. szt. Marek Staśkiewicz zginął na miejscu. Miał 40 lat, osierocił dwie córeczki.

Ten tragiczny wypadek wstrząsnął całym Lesznem, ale przede wszystkim społecznością policyjną.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji mianował pośmiertnie sierż. szt. Marka Staśkiewicza na stopień młodszego aspiranta.

Do dziś w miejscu tragedii stoi biały drewniany krzyż, a przy nim niemalże cały czas palą się znicze. W Komendzie Miejskiej Policji w Lesznie znajduje się tablica upamiętniająca poległych w służbie policjantów, na której figuruje nazwisko Marka Staśkiewicza.

Dziś, w 25 rocznicę śmierci policjanta, pod miejscem pamięci poległych w służbie policjantów I Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu insp. Sławomir Piekut złożył znicz. Towarzyszyli mu Komendanci leszczyńskiej jednostki.

 

Poprzedni artykułTragedia. Nie żyje 15-letnia dziewczynka potrącona przez tramwaj
Następny artykułKompletnie pijany kierowca peugeota wpadł, bo nie włączył świateł