W niedzielę, 15 października, żart pasażera samolotu był powodem interwencji funkcjonariuszy Straży Granicznej z wrocławskiego lotniska. 42-letni mężczyzna o tym, że ma bombę w bagażu poinformował pracowników lotniska w trakcie nadawania bagażu. I nie poleciał.
Funkcjonariusze Straży Granicznej z Wrocławia-Strachowic zostali zaalarmowani przez pracowników lotniska, że 42-letni Polak, lecący do Hiszpanii poinformował ich podczas nadawania bagażu rejestrowanego, że w jego walizce znajduje się bomba.
Dyżurni pirotechnicy niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji. 42-latek został wylegitymowany. Tłumaczył funkcjonariuszom, że jego słowa były tylko „głupim żartem”. Funkcjonariusze SG sprawdzili bagaż podróżnego pod kątem posiadania niebezpiecznych przedmiotów. Niczego takiego tam nie było. Bagaż został uznany jako bezpieczny.
Żartowniś został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Ponadto kapitan samolotu podjął decyzję o wycofaniu „żartownisia” z lotu. Nie poleciał.
Zdarzenie nie miało wpływu na płynność funkcjonowania wrocławskiego portu lotniczego.