Mężczyzna zaoferował swoją pomoc właścicielowi BMW w uruchomieniu pojazdu. Wsiadł za kierownicą BMW i gdy udało się odpalić samochód, po prostu nim odjechał. Jak się okazało złodziej nie tylko ukradł samochód, ale kierował nie mając uprawnień, pijany i naćpany.
Dyżurny zgorzeleckiej komendy policji otrzymał informację, że jedną z dróg w kierunku Zgorzelca jedzie skradziony samochód. Jak wynikało ze zgłoszenia właściciela BMW, na jednym z parkingów w powiecie lubańskim próbował odpalić swój pojazd. W tym czasie rowerem przejeżdżał mężczyzna, który zaoferował swoją pomoc.
Jednak jak powiedział, nie ma siły pchać, ale za to może wsiąść za kierownicą. Kiedy udało się uruchomić samochód „pomocnik” siedzący za kierownicą… odjechał. Właściciel BMW razem ze znajomymi pojechali za nim powiadamiając jednocześnie zgorzelecką policję.
Kryminalni wspólnie z dzielnicowymi ze zgorzeleckiej ruszyli za złodziejem BMW. Złodziej dojechał do jednej z miejscowości w gminie Pieńsk i tam wpadł w poślizg. Porzucił BMW i uciekł pieszo. Policjanci znali rysopis sprawcy i w wyniku dokładnego sprawdzenia terenu, po krótkim pościgu, zatrzymali go.
Złodziejem okazał się 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, znany policjantom. Był pijany i naćpany. Dodatkowo nie ma uprawnień do kierowania, za to w kieszeni miał narkotyki.
BMW po przeprowadzeniu czynności procesowych zostało wydane właścicielowi. Zatrzymany mężczyzna trafił do zgorzeleckiej jednostki, a następnie do komendy w Lubaniu, gdzie usłyszał zarzuty. 30-latkowi grozić kara do 5 lat więzienia.