Policjanci pod nadzorem prokuratury w Zielonej Górze zatrzymali byłego męża Urszuli, Błażeja K. To on, jak wynika z ustaleń śledczych miał podłożyć paczkę bombę pod domem byłej żony w Siecieborzycach.
Podczas wybuchu paczki bomby 31-latka oraz dwójka jej dzieci doznały ciężkich obrażeń. Błażej K. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiału wybuchowego. Został już aresztowany tymczasowo i grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Śledczy nie zdradzają żadnych innych szczegółów dotyczących zdarzenia ani dowodów jakie zostały już zgromadzone.
34-latek, który pracuje jako kierowca w Niemczech miał szczegółowo przygotować się do zamachu w Siecieborzycach. Bomba została bardzo dobrze skonstruowana, co świadczy o tym że sobą ta zna się ładunkach wybuchowych.
Paczka bomba została opakowany jak przesyłka kurierska. Miał nawet etykietę zaadresowaną do pani Urszuli. Błażej K. nie przyznał się do stawionego mu zarzutu. Broni się tym, że przecież nie skrzywdziłby swojego synka.