Reklama Toyota

Właściciel serwisu roksa.pl usłyszał poważne zarzuty. Wpłacił 300 tys. zł poręczenia

Właściciel portalu roksa.pl usłyszał zarzut  ułatwiania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, uprawiania prostytucji, poprzez pobieranie opłat za umieszczanie ogłoszeń na portalu. Na portalu miła zarobić 40 mln zł. Grozi mu niemal 8 lat więzienia.

Policjanci z komendy wojewódzkiej w Białymstoku wspólnie z białostocką prokuraturą ponad rok temu zaczęli przyglądać się działalności serwisu roksa.pl.

Śledczy podejrzewali, że właściciel i osoby zatrudnione w małopolskiej firmie zarabiają ułatwiając uprawianie prostytucji. Jak ustalili śledczy, za każde z kilkunastu tysięcy ogłoszeń zamieszczonych miesięcznie na tym portalu, pobierali opłatę w wysokości 50 zł.

Właściciel oraz pracownicy uczynili sobie z przestępstwa kuplerstwa stałe źródło dochodu. Przez 15 lat tego procederu mogli zarobić ponad 40 mln zł.

Efektem blisko rocznej pracy podlaskich śledczych było ustalenie szeregu osób związanych z zorganizowaną grupą przestępczą. Portal został zawieszony.

W listopadzie ub.r. 50 policjantów z podlaskiego garnizonu wspieranych przez funkcjonariuszy z komendy głównej policji, zatrzymało na terenie Małopolski 11 osób zatrudnionych w serwisie. Przeszukano blisko 20 pomieszczeń z nimi związanych.

Wśród zatrzymanych jest też 43-letni właściciel firmy i jego 39-letni brat. Obaj usłyszeli dodatkowo zarzuty założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.

Pozostałe osoby w wieku od 31 do 42 lat zatrudnione do obsługi strony internetowej usłyszały zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się czerpaniem korzyści z kuplerstwa. Za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą grożą kary do 10 lat więzienia. Za udział w niej kary do 5 lat więzienia.

43-letni właściciel serwisu usłyszał  zarzuty ułatwiania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, uprawiania prostytucji, poprzez pobieranie opłat za umieszczanie ogłoszeń na portalu. Prokurator zastosował wobec 43-latka poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł, dozór policji i zakazu opuszczania kraju.

Zarzuty obejmują również uczynienie sobie stałego źródła dochodu z przestępczego procederu kuplerstwa, kara jaka może grozić podejrzanemu to 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Sprawa ma charakter rozwojowy.

Poprzedni artykułPędził jak szalony. 37-latkowi zatrzymano prawo jazdy
Następny artykułBrutalne zabójstwo 78-latka. Zatrzymani młodzi bandyci, najmłodszy ma 17 lat (FILM, ZDJĘCIA)