Z żądaniem przewiezienia do szpitala radiowozem spotkali się lęborscy policjanci ze strony pijanego mieszkańca gminy Wicko. Powodem był kleszcz, który ukąsił mężczyznę. Wcześniej pijany mężczyzna, którego stan zdrowia nie wymagał pomocy medycznej, długo blokował linię alarmową.
W piątek, 17 maja, w nocy policjanci interweniowali w jednym z mieszkań w gminie Wicko w związku z blokowaniem linii alarmowej przez pijanego, wulgarnego mężczyznę.
Na miejscu okazało się, że to 36-latek zażądał od policjantów transportu do szpitala, bo najprawdopodobniej został ukąszony przez kleszcza.
Przed przyjazdem policjantów wielokrotnie bezpodstawnie wydzwaniał na numer 112 z żądaniem przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego. Bezpodstawnie, bo jak się okazało, wcale nie potrzebował pilnej interwencji medyków.
Za nieuzasadnione, umyślne blokowanie numeru alarmowego policjanci nałożyli na 36-latka mandat karny w wysokości 500 zł.
Zdarza się, że policja i inne służby są wzywane do podjęcia interwencji zupełnie bez uzasadnienia. Najczęściej wynika to ze złośliwości lub braku brak wyobraźni niektórych osób, które swoim zachowaniem dezorganizują funkcjonowanie systemu powiadamiania ratunkowego. W tym czasie można by było nieść pomoc naprawdę jej potrzebującym.
W przypadku bezpodstawnego wywołania alarmu lub blokowania telefonicznego numeru alarmowego należy się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, sąd może orzec nawiązkę w wysokości 1000 zł.