Do tragedii doszło w poniedziałek, 13 września, na drodze pod Zieloną Górą. Bus transportu medycznego zderzył się z autobusem PKS. Zginął 21-latek z busa. – Rano jeszcze z Kubą paliłem papierosa – mówi kolega ofiary wypadku.
Kierujący busem transportu medycznego jechał w kierunku Zielonej Góry. W kierunku Krosna Odrzańskiego jechał autobus PKS pełen pasażerów. Doszło do czołowego zderzenia.
Siła zderzenia była potężna. Kabina busa została zmiażdżona. Z przodu autobusu również niewiele zostało.
Na pomoc ruszyli kierowcy, którzy widzieli zderzenie. – W kabinie busa był zakleszczona kierowca. Nie dawał żądnych oznak życia – mówi nam świadek zderzenia. Kierowca autobusu ruszał ręką. – Okropnie cierpiał, ale był w szoku – mówi nam inna osoba zaangażowana w akcję ratunkową.
Na miejsce dotarły wozy straży pożarnej, karetki pogotowia ratunkowego, wylądowały cztery śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego. Dojechała policja.
Natychmiast ruszyła wielka akcja ratunkowa. Medycy opatrywali rannych i kwalifikowali do pierwszeństwa zabrania do szpitala. Śmigłowce zabrały do szpitali najciężej rannych, w tym kierowcę autobusu.
Niestety w wypadku zginął kierowca autobusu. 21-letni Kuba był wyciągany ze zmiażdżonej kabiny busa przez strażaków. Nie miał żadnych szans przeżycia tak potężnego zderzenia. – To okropne rano jeszcze z Kuba paliliśmy papierosa. Teraz go już nie ma –mówi nam znajomy 21-latka.
Policja ustala przyczynę oraz okoliczności w jakich doszło do tragicznego zderzenia.