Usłyszałam huk, odgłos uderzenia, poczułam wstrząs, rzuciło mnie na drzwi i nagle poczułam swąd palonego plastiku oraz gumy – mówi Bogumiła. mama Bartka. Samochód się palił. Tomek siedział z tyłu. Pasy się zaklinowały, a drzwi nie chciały się otworzyć. W tym feralnym dniu jechali po szczeniaka dla Tomka.
Do poważnego wypadku doszło we wtorek, 2 lutego, na trasie koło miejscowości Brzozówka. Zderzyły się cztery samochody. Dwie ciężarówki i dwa osobowe.
Kierujący skodą jechał w kierunku Krzeszyc. W pewnym momencie zaczęła manewr zawracania. Za skodą jechały ciężarówki. Kierowca pierwszej ciężarówki zahamował i wtedy w jego tył uderzyła druga ciężarówka. W zawracającą skodę uderzył kierujący fordem, który wyprzedzał ciężarówki.
Po zdarzeniu ford zapalił się. 10-letni chłopiec jadący fordem z ciężkim poparzeniami trafił śmigłowcem, do szpitala. Kierujący oraz pasażerka do szpitala zostali zabrani karetkami.
Ze skody ranne 9-miesięczn dziecko zostało zabrane do szpitala karetkę. Do szpitala trafił też kierowca skody.
Jechali po pieska dla Tomka
W ten tragiczny dzień mama z Tomkiem jechali po pieska dla chłopca. Doszło do tragicznego wypadku, w którym najbardziej poszkodowanym okazał się 10-letni Tomek.
Z miejsca wypadku Tomka do szpitala zabrał śmigłowiec. 10-latek doznał bardzo poważnych poparzeń III stopnia twarzy, głowy, obu rąk i uda. Zostały także mocno poparzone drogi oddechowe. W szpitalu został zaintubowany, oddychał przy pomocy respiratora. Jego stan był tak poważny, że przez miesiąc był w śpiączce farmakologicznej.
W szpitalu przeszedł operacje, podczas których usunięto martwicę oraz przeszczepiono mu skórę na twarz i obie ręce. Potem w lewej dłoni pojawiła się martwica i lekarze musieli chłopcu amputować trzy palce.
Pojawił się bliznowiec
Tomek był w szpitalu ponad 3 miesiące. Po wyjściu na twarzy pojawił się bliznowiec. Między innymi w związku z tym przeszedł kolejną operację plastyczną. Odbyła się korekta czoła i podbródka. Zabieg się udał i widać poprawę. Ale jeszcze daleka droga przed nim.
Tomek na pewno będzie miał jeszcze wiele operacji. Obecnie przy nosie ma straszne blizny. Na razie co 5 dni są przyklejane specjalne plastry i stosowana maść. To ma wyrównać skórę. I jak na razie faktycznie działa.
W wypadku stracił brwi, które też mają zostać w przyszłości przeszczepione. – Aż strach pomyśleć kiedy i jak to się skończy. Mam tylko nadzieję, że uda nam się tak wyprowadzić Tomka na prostą, że jeszcze będzie zdrowy i będzie miał dobre życie – opowiada o swoich obawach mama Tomka.
Tomek urodził się niewidomy
Tomek ma problemy ze zdrowiem od urodzenia. Urodził się niewidomy. Dzięki wielu operacjom i zabiegom udało się zmniejszyć wadę wzroku do +2D. To ogromny sukces. Udało się to uzyskać dzięki wszczepieniu sztucznych soczewek. Po wypadku trzeba jedną z nich naprawić. Dlatego Tomka czego kolejna operacja. – Nie poddaję się i zrobię wszystko dla mojego synka, ale ile jeszcze moje dziecko musi wycierpieć – mówi pani Bogumiła.
Chłopiec cierpi, ale jest niezywkle dzielny
O dziwo, chłopak całkiem dobrze odnajduje się w nowej sytuacji. Oczywiście są dni lepsze i gorsze. Na szczęście Tomek nie pamięta momentu wypadku, więc to trochę ułatwia sytuację. Pamięta za to niemal każdy dzień pobytu w szpitalu.
Początki wiadomo były trudne, brak trzech palców, trudność w wykonywaniu zwykłych czynności dnia codziennego. Każdy dzień życia rodziny chłopca jest ciągłą walką o normalność.
Tomek przejmował się bardzo swoim wyglądem, na tyle, że długo nie mógł patrzeć w lustro. Często pytał, czemu ludzie mijani na ulicy tak się w niego wpatrują. – Tłumaczyłam mu wtedy, że to zwykła ciekawość i że pewnie też by tak patrzył. Ale wcale nie było to dla mnie takie łatwe – opowiada mama chłopca.
Przed Tomek jeszcze bardzo wiele operacji i zabiegów. Już dzisiaj wiem, że część z nich będzie płatna. Jedna operacja może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Konieczna także będzie rehabilitacją. Do tego dochodzą codzienne wydatki na leki i środki pielęgnacyjne.
Mam prosi o pomoc dla synka
To wszystko będą ogromne koszty, z którymi sobie nie poradzimy sami. Dlatego mama chłopca prosi o pomoc wszystkich dobrych ludzi, którzy mam nadzieję, nie przejdą obojętnie wobec nieszczęścia mojego syna. – Pomóżcie proszę Tomkowi w leczeniu i rehabilitacji. Pomóżcie mojemu synkowi wrócić do zdrowia. Wierzę, że dobro wraca. Z całego serca bardzo dziękuję – mówi Bogumiła.