Kierujący Fordem Focusem był dosłownie w stanie upojenia alkoholowego wydmuchał niemal 4,7 promila alkoholu. Zatrzymały go postronne osoby uniemożliwiły dalszą jazdę 30-latkowi.
Z pierwszej przekazanej informacji wynikało, że w Sokołowie na ulicy Bitwy pod Sokołowem doszło do kolizji trzech pojazdów. Do kraksy miał dojść podczas oczekiwania na zmianę światła na sygnalizacji.
Wrzesińska drogówka potwierdził fakt kolizji jednak doszło do niej w bardziej złożonych okolicznościach. Okazało się, że kierujący Fordem S-Max chcąc uniemożliwić dalszą jazdę zablokował Forda Focusa na sygnalizacji świetlnej, ponieważ było realne zagrożenie, że za kierownicą siedzi nietrzeźwy mężczyzna.
Kiedy 30-latek się zorientował co się dzieje natychmiast podjął próbę ucieczki, która skutecznie została zablokowana przez stojącego za nim kierującego MG RX6, czego efektem było zderzenie. Mieszkaniec gminy Września nie zrezygnował i dynamicznie ruszył do przodu doprowadzając do drugiej kolizji z Fordem S-Max.
Ujęcie obywatelskie było jak najbardziej zasadne, ponieważ po sprawdzeniu stanu trzeźwości, a raczej nietrzeźwości okazało się, że 30-latek był wręcz upojny alkoholem. Mężczyzn wydmuchał 4,7 promila alkoholu.
30-latkowi policjanci zatrzymali prawo jazdy. Dopiero po wytrzeźwieniu mężczyźnie został postawiony zarzut, do którego się przyznał. Oprócz zagrożenia karą do 3 lat więzienia, wysoka grzywną oraz wieloletnim zakazem prowadzenia, mieszkaniec gminy Września odpowie za spowodowanie kolizji.