Policjanci z poznańskiej drogówki otrzymali telefon z prośbą o pomoc. W jednym ze szpitali czekał transport z sercem do przeszczepu, które jak najszybciej powinno znaleźć się na Dolnym Śląsku, gdzie oczekiwał biorca. Policjanci nie wahali się ani chwili, używając sygnałów uprzywilejowania pomogli zespołowi ze szpitala przejechać przez zatłoczone ulice Poznania.
Na początku tygodnia około godziny 7:30 policjanci otrzymali nietypowe zgłoszenie. W jednym ze szpitali na terenie Poznania zespól transplantologów oczekiwał w gotowości z sercem pobranym do przeszczepu. Narząd musiał znaleźć się jak najszybciej w szpitalu na Dolnym Śląsku. Im krótszy czas transportu, tym lepsze rokowania na powodzenie transplantacji.
Dwaj policjanci z drogówki asp. Bartosz Neumann i sierż. Krystian Górczyński w ciągu paru minut byli gotowi do wypełnienia niecodziennego zadania. Przed godziną 8:00 rozpoczęli pilotaż. Narząd do przeszczepu znajdował się w specjalnym pojemniku, w którym temperatura nie przekraczała 2 stopni Celsujsza. Policjanci używając sygnałów uprzywilejowania pomogli zespołowi ze szpitala przejechać przez zatłoczone ulice Poznania podczas porannego szczytu komunikacyjnego.
Funkcjonariusze „odprowadzili” karetkę do miejscowości Stęszew. Na kolejnych odcinkach drogi i w miejscach, gdzie możliwe były utrudnienia policjanci z innych jednostek byli gotowi do udzielenia pomocy w sprawnym pokonaniu drogi przez zespół transplantologów.
Już wiemy, że transplantacja się udała, misja policjantów i lekarzy zakończyła się sukcesem. Teraz nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za szybki powrót do zdrowia i pełnej sprawności biorcy przeszczepu.