Sąd aresztował tymczasowo, na dwa miesiące 34-latka. Jechał audi mając blisko promil alkoholu i dożywotni zakaz kierowania. Usłyszał zarzut w recydywie. Odbywał bowiem karę więzienia za to, że pijany spowodował wypadek, w którym ucierpiało dwuletnie dziecko straciło nogę.
Zgłoszenie o tym, że kierujący audi może być pijnay wpłynęło do puławskiego dyżurnego we wtorek, 9 lipca, tuż przed godziną 10:00.
Z relacji osoby, która anonimowo zadzwoniła na numer alarmowy wynikało, że mężczyzna, który wcześniej pił alkohol w pobliżu galerii handlowej w centrum miasta, wsiadł za kierownicę audi i odjechał.
Policjanci z patrolówki zatrzymali kierowcę na stacji paliw. Jak się okazało był pijany i wiózł dwoje pijanych pasażerów, w tym właściciela samochodu.
34-latek wydmuchał blisko promil alkoholu. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że 34-latek ma dożywotni zakaz kierowania. Został wydany po tym, jak w 2017 r. spowodował wypadek, w wyniku którego dwuletnie dziecko straciło nogę.
Kierujący audi wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty i został przesłuchany. W związku z tym, że był już karany za to samo przestępstwo i odbywał z tego tytułu karę więzienia będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu teraz kara do 7,5 roku więzienia i grzywna do 60 tys. zł.
Na wniosek policji i prokuratury puławski sąd zastosował wobec 34-latka tymczasowy areszt na dwa miesiące. Mężczyzna trafił już do aresztu.