Pijany bandyta rozjeżdżał turystów w Sarbinowie. To cud, że nikt nie zginął.

Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy oraz turyści Sarbinowa. Spokój poniedziałkowego popołudnia przerwał im drogowy bandyta, który urządził sobie pijacki rajd ulicami tej małej nadmorskiej miejscowości. Jak się okazuje, sprawca miał DWUKROTNIE wydany zakaz prowadzenia pojazdów!

Wszystko działo się 1 lipca około godziny 16:30. 28-letni mieszkaniec gminy Sianów wsiadł do dostawczego Peugeota. Nie przeszkadzał mu fakt, że znajdował się pod wpływem alkoholu. Jadąc ulicą Nadmorską, która jest najbardziej oblegana przez turystów, stracił panowanie nad busem i zjechał z jezdni. Potrącił trzy osoby. Kiedy doszło do niego co zrobił, próbował rzucić się do ucieczki. Plany pokrzyżowali mu świadkowie zdarzenia, został zatrzymany przez kilku mężczyzn.

 

Na miejsce wezwano służby, łącznie z helikopterem Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jak relacjonuje w rozmowie z nami Pani Ewa – właścicielka jednego z domów wypoczynkowych, znajdującego się w pobliżu miejsca wypadku – cała akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie i szybko. „Służby stanęły na wysokości zadania. Helikoptery, straż, karetki, policja – byli w przeciągu 10 min, może mniej” – powiedziała. Dwie ranne osoby zostały zabrane do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Stan ogólny jednej z nich jest ciężki. W przypadku trzeciej poszkodowanej osoby nie była konieczna hospitalizacja.

 

Należy bardzo mocno podkreślić, że w tym okresie roku, ulicami Sarbinowa przemieszczają się tysiące osób. To cud, że drogowy bandyta nie doprowadził do większej tragedii. Badanie alkomatem wykazało, że w jego organizmie znajduje się 1,8 promila alkoholu. 28-latek posiada także dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. „Musi wytrzeźwieć, a następnie będą z nim przeprowadzone czynności udziałem prokuratora” – powiedziała Monika Kosiec z koszalińskiej policji.

 

Przypominajmy o bardzo podobnym wypadku, który wydarzył się 1 kwietnia 2024 roku w Małdytach. 27-letni Tymoteusz M., mając podobną ilość alkoholu we krwi, ukradł busa z firmy brata, a następnie potrącił trzyosobową rodzinę z 4-letnim dzieckiem. Również posiada, wydany w 2017 roku, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo, że od tragedii minęły już trzy miesiące, sprawca wypadku chodzi na wolności i chwali się w swoich mediach społecznościowych kolejnym autem, które zamierza remontować. Czy bandyta wsiądzie ponownie za kółko? Czy polski wymiar sprawiedliwości nie każe odpowiednio surowo osób z zakazem jazdy? Skoro dochodzi już do tak absurdalnych sytuacji, gdzie wypadek powoduje człowiek z pięciokrotnie wydanym sądowym zakazem (pisaliśmy o takim przypadku) oznacza to jedynie tyle, że nie boi się on konsekwencji.

 

Foto: Dom Wypoczynkowy „EWA” Sarbinowo. Tekst powstał dzięki partnerowi medialnemu Katastrofy

Poprzedni artykułKolejna tragedia w wakacje. Nie żyje 15-latka
Następny artykułStrażak z PSP w Radomsku zginął w tragicznym wypadku. Miał 27 lat