Pijany kierowca tylko z zadrapaniami
Kierujący oplem w miejscowości Sitaniec Wolica (woj. lubelskie) stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu, gdzie uderzył w betonowy przepust. Opel dachował i zapalił się.
Kierujący nie odniósł poważniejszych obrażeń. Był pijany. Za kierowanie po pijanemu i złamanie sądowego zakazu odpowie przed sądem.
W niedziele, 28 maja, dyżurny zamojskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w Sitańcu na drodze krajowej numer 17 samochód wjechał do rowu i zaczął się palić. Natychmiast zostali tam skierowani policjanci, którzy na podstawie relacji świadków zdarzenia oraz śladów wstępnie ustalili jego przebieg.
Z ich ustaleń wynika, że kierujący Oplem jechał w kierunku Zamościa. W miejscowości Sitaniec Wolica stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do przydrożnego rowu, którym kontynuował jazdę około 100 metrów.
Następnie ople uderzył w betonowy przepust. Siła uderzenia wyrzucił pojazd w powietrze, auto spadło za przepustem dachując. Ostatecznie Opel zatrzymał się na kołach i zaczął się palić. Akcję gaśniczą przeprowadzili strażacy.
Oplem kierował 52-letni mieszkaniec gminy Stary Zamość. Kierujący z pojazdu wyszedł o własnych siłach. Załoga karetki pogotowia przewiozła go do szpitala na dalsze badania. Po badaniach okazało się, że poza niegroźnymi potłuczeniami nie odniósł obrażeń
Był jednak pijany. Kierujący oplem wydmuchał ponad dwa promile alkoholu. Jak się okazało 52-latek ma również czynny sądowy zakaz prowadzenia. Pojazd, którym jechał nie miał aktualnych badań technicznych.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu.