Pożar zabytkowego pałacu w Konarzewie wybuchł we wtorek przed godziną 19.00. Z gonie walczyło aż 39 jednostek straży pożarnej. To ponad 150 strażaków.
To rezydencja rodzinna, wykorzystywana w celach mieszkalnych, która w niedalekim czasie miała być przekazana do użytkowania właścicielom – informuje ogn. Marcin Tecław z państwowej straży pożarnej w Poznaniu.
Jeden z okolicznych mieszkańców, który obserwował akcję gaśniczą, opowiadał: – Pałac był remontowany, dach miał wymieniony, w środku był też robiony.
Z ogniem walczyło aż 39 zastępów straży pożarnej czyli ponad 150 strażaków. Ogień objął całą powierzchnie dachu. Na miejscu jest pięć podnośników i drabin gaśniczych z których było prowadzone gaszenie ognia, który częściowo wychodził z otworów w dachu, a częściowo był ukryty.
Wielkopolscy strażacy walczyli z pożarem całą noc. W środę, 11 lipca, od rana trwa dogaszanie oraz monitoring pogorzeliska.
Nie ma informacji, o tym, żeby ktoś został ranny w pożarze. Na chwilę obecną nie wiadomo co było przyczyną pożaru oraz ile wynoszą straty.
Spalił się dach zabytkowego pałacu o łącznej powierzchni około 500 metrów kwadratowych, a część więźby dachowej runęła do wnętrza budynku.
Na miejscu pożaru przyjechał zarządca obiektu, który wskazywał elementy wyposażenia, które można było wynieść, żeby zmniejszyć straty. – Z uwagi na to, że pali się dach i to na praktycznie całej powierzchni trzeba ratować to, co się uda uratować – powiedział strażak.
– Straty historyczno-kulturowe bezcenne – czytamy napisano na profilu sołectwa w Konarzewie.