Policjanci kryminalni katowickiej komendy wojewódzkiej rozwiązali sprawę zaginięcia 42-latki w Myszkowie. Kobieta w lipcu br. wyjechała z domu samochodem i od tego czasu nie nawiązała kontaktu z bliskimi. Kilka dni później ze stawu wyłowiono jej samochód. Ciało kobiety znaleziono zakopane pięć metrów pod ziemią. W środę, 24 listopada, na polecenie prokuratury zatrzymanych zostało dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu zawierciańskiego.
W dniu, 9 lipca, zaginięcie 42-letniej kobiety zgłosiła policjantom jej siostra. Monika wyjechała białym fordem fiestą z gminy Żarki do rodzinnego domu się w województwie kujawsko-pomorskim. Zniknęła. Nie nawiązała jednak kontaktu z rodziną i ślad po niej zaginął.
Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania kobiety. Sprawdzali różne miejsca, gdzie kobieta mogła przebywać, a w mediach pojawiły się komunikaty o zaginionej. Mundurowi z Myszkowa zatrzymali byłego partnera Moniki. Sprawdzali czy nie ma związku ze zniknięciem 42-latki. Niestety dowody, które na tamten moment posiadali śledczy, nie pozwoliły na procesowe powiązanie 39-latka z tą sprawą.
Pięć dni później przy ul. Łącznej w Zawierciu wędkarz zauważył w stawie samochód. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy podejrzewali, że auto może należeć do zaginionej kobiety. Płetwonurkowie skontrolowali akwen nie odnajdując żadnych zwłok.
Śledczy zwrócili także uwagę na usunięte znaki identyfikacyjne pojazdu m.in. rejestracje, naklejki kontrolne oraz przemalowane elementy karoserii, co mogło świadczyć o zacieraniu dowodów przestępstwa. Już wtedy śledczy podejrzewali, że doszło do zabójstwa.
Główny trop prowadził policjantów do byłego partnera 42-latki. Ciała Moniki jednak nie było. W międzyczasie 39-latek z gminy Żarki został tymczasowo aresztowany wspólnie z innym mężczyzną (byłym już funkcjonariuszem z Zawiercia), jako podejrzani w sprawie narkotykowej.
39-latek mógł być uzbrojony, dlatego w zatrzymaniu uczestniczyli policyjni kontrterroryści z Katowic. Mężczyźni usłyszeli wówczas zarzuty przemytu i handlu co najmniej 100 kilogramów marihuany.
Śledczy cały czas pracowali nad sprawą morderstwa 42-latki. Kluczowe okazało się między innymi sprawdzenie monitoringów na trasie przejazdu kobiety samochodem. Wkrótce policjanci powiązali dwie inne osoby z osobą byłego partnera Moniki. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie w środę, 24 listopada, 38-latka oraz 32-latka z powiatu zawierciańskiego.
Mężczyźni oraz aresztowany wcześniej do innej sprawy był partner kobiety, zostali przesłuchani w prokuraturze. Wkrótce śledczy poznali miejsce ukrycia zwłok kobiety.
Jak się okazało, Monika została zamordowana i zakopana 5 metrów pod ziemią w lesie na pograniczu Zawiercia i Poręby. Mężczyźni próbowali również zatrzeć wszelkie możliwe ślady swojego przestępczego działania, dokładnie myjąc samochód i wrzucając go do stawu.